poniedziałek, 6 sierpnia 2012


Rozdział: 12

-Co się stało?- zapytał Harry, a po moim policzku poleciała samotna łza.
-No mów co się stało.- ponagliła mnie Gabrysia.
-Zostałyśmy bez kasy i mieszkania.
-Co?
-Właściciel tego mieszkania dzwonił. Powiedział, że do jutra do 12.00 ma już tu nas nie być.
I nastała ta jakże niezręczna cisza. Wszyscy siedzieli wpatrując się we mnie.
-No i co my teraz zrobimy?- zapytała Gaba.
Widać było, że jest równie przejęta jak ja, lecz One Direction nie wydawało się tym poruszone. W końcu to nie oni od jutra nie będą mieli gdzie mieszkać.
-Jak to co ? Zamieszkacie u nas.- rzekł Liam.
-Nie.- odpowiedziałam zdziwiona propozycją Paynea.
-Tak!!!- krzyknęli chłopcy.
-To jak zgadzacie się?- spytał Tommo, a ja spojrzałam na moja siostrę, która kiwnęła głową na znak, że się zgadza.
-No dobra, ale będziemy u was mieszkać tylko dopóki nie znajdziemy mieszkania.
-To kiedy się przeprowadzacie?- zagadnął Niall.- Dzisiaj czy jutro?
-To może dzisiaj przewieziemy część rzeczy, a jutro resztę ok?
-Spoko.- powiedziałam.
Dokończyliśmy śniadanie, chłopcy zaproponowali iż posprzątają po posiłku. Ja tymczasem tak jak Gabriela poszłam pakować swoje klamoty. Najpierw spakowałam książki i inne takie duperele. Po około pół godzinie do mojego pokoju wszedł Liam, Zayn oraz Harry.
-Pomóc ci?- odezwał się Harry.
-Jeśli chcecie.- rzekłam z uśmiechem.
Podzieliliśmy się kto co ma pakować. Zayn zajął się kosmetykami, ja i Liam ubraniami, a Harry resztą. I tak po dwóch godzinach rzecz z całego mieszkania były popakowane w pudłach. Zmęczeni opadliśmy na moje duże łóżko.
-Co teraz robimy?- zapytałam.
-Hm to może teraz weźmiemy trochę waszych rzeczy i pojedziemy do nas?
-Ok. A tak wogóle to gdzie jest Louis i Niall?- po tych słowach do pokoju wpadł pasiasty, Gabi oraz Horanek.
-Tu!- odrzekł Loczek po czym całą czwórką wybuchnęliśmy śmiechem. Reszta nie wiedząc o co kaman zaczęła skakać po łóżku.
Po chwili wszyscy się uspokoiliśmy. Dochodziła 15.00, wpakowaliśmy do samochodu kilka kartonów po czym ruszyliśmy w stronę ich miejsca zamieszkania. Po godzinnej jeździe dojechaliśmy w wybrane miejsce. Gabrysia  gdy zobaczyła dom była tak samo zaskoczona jak ja, gdy po raz pierwszy w nim byłam. Weszliśmy do środka i usiedliśmy w salonie. Siedzieliśmy już tak koło dwudziestu minut. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się oraz piliśmy napoje tym razem bez procentów.
-Tylko jest jeszcze jedna mała sprawa. Bo u nas jest pięć pokoi, każdy z chłopaków ma oddzielny.- wyjaśnił Hazza.
-Ja chętnie przygarnę Gabe do swojego pokoju.- powiedział Lou na co moja sis posłała mu piękny uśmiech.
-A Gosia może spać u mnie.- oznajmił Malik.
-A dlaczego u ciebie, a nie u mnie?- spytał Daddy.
-Bo ja mam większy pokój i duże łóżko.
-Ok, masz rację.
-No to załatwione.
-To może chcecie zobaczyć dom?
-Jasne!- powiedziałyśmy równocześnie.
Dom był strasznie duży, miał dwa piętra. W całym mieszkaniu było pięć pokoi, o dziwo Zayna był największy, dwie łazienki, duża kuchnia. ogromny salon, dwa balkony i spory taras oraz trzy inne pomieszczenia. Po zwiedzaniu domu wyszliśmy na dwór, na samym środku mieścił się duży basen, a wokół niego leżaki. Całą siódemką usiedliśmy wkoło basenu, właśnie rozmawiałam z moją siostrą gdy nagle ktoś wziął mnie na ręce po czym zaczął iść w kierunku wody. Obejrzałam się i moim oczom ukazał się Zayn.
-Co ty chcesz ze mną zrobić?- zapytałam lekko przestraszona.
-Zobaczysz.- wyszczerzył się.
Nawet nie spostrzegłam kiedy wypuścił mnie ze swych ramion. Po chwili byłam cała mokra. Postanowiłam mu się odwdzięczyć.
-Zayn ja nie umiem pływać!- krzyczałam udając,że się topię.
-O cholera!!! Podaj mi swoją rękę.
Chwyciła jego dłoń i pociągnęłam do siebie. Malik wpadł do basenu, a ja zaczęłam się śmiać, w moje ślady poszła pozostała piątka.
-Skaczemy na bombę!- krzyknął Louis.
Już po kilku sekundach cała nasza paczka była w wodzie. Po godzinie zabawy postanowiliśmy wyjść z basenu i zamówić pizze. Poszliśmy do domu się przebrać.
-Chodź dam ci jakieś rzeczy bo mi się jeszcze przeziębisz.- zaproponował Mulat ciągnąc mnie za rękę do swojego pokoju.
Usiadłam na łóżku, a Zi podał mi koszulkę, jakieś dresy oraz ręcznik po czym wyszedł mówiąc abym się przebrała. Po kilku minutach usłyszałam pukanie.
-Proszę.- powiedziałam, a do pomieszczenia wszedł nie kto inny jak mój brązowooki kolega.
-Daj mi swoje rzeczy to włożę je do suszarki, za godzinkę powinny być już suche.
-Ok.
-A teraz chodź na dół. Zamówiliśmy pizze i robimy maraton filmowy.
-Znowu horrory?
-Pewnie tak.- stwierdził i obdarzył mnie szerokim uśmiechem.

Zeszliśmy na dół. Wszyscy siedzieli w salonie zajadając się pizzą. Usiadłam na kanapie obok Liama po czym sięgnęłam po jeden kawałek jeszcze gorącego smakołyku. Obok mnie siadł Zayn. Obejrzeliśmy dwa straszne horrory w których krew tryskała ze wszystkich stron.
-Harry możesz włączyć jakąś komedię? Proszę.
-Dla ciebie zawsze.
Oparłam głowę o ramię Liama, natomiast nogi złożyłam na kolanach Malika. I tak oto przeleżałam cały film.
-Która godzina?- spytałam w pewnym momencie.
-23.00- powiedział Niall.
-Co, już? To my się będziemy już zbierać.
-A może zostaniecie na noc? Przecież nie będziecie wracały tak po nocach.
-No ok.
Wraz ze swoim współlokatorem udałam się do pokoju. Po drodze Zayn poszedł do suszarni po moje rzeczy. Pozwoliłam aby Malik jak pierwszy poszedł do łazienki. Ja uwielbiam długie kąpiele i nie znoszę gdy ktoś mi w nich przeszkadza. Po dwudziestu minutach już brałam odprężającą kąpiel. Tego mi właśnie było trzeba długiej, gorącej kąpieli. Posiedziałam tak jeszcze jakieś pół godzinki po czym wytarłam się błękitnym ręcznikiem i ubrałam bieliznę oraz Malikową koszulkę, która była na mnie trochę za duża. Wyszłam z łazienki i udałam się do mojego tymczasowego lokum. Gdy weszłam Zayn leżał na łóżku w samych bokserkach, był niezwykle pociągający. W pomieszczeniu było bardzo gorąco mimo otwartego okna.
-Ale tu jest gorąco.- zauważyłam kładąc się.
-To się rozbierz.- rzekł i poruszył zabawnie brwiami.
-Chciałbyś.
-Jasne. A tak poważnie to bez tej koszulki naprawdę byłoby ci chłodniej.
-Tak?
-Tak. Spokojnie, obiecuję, że nie będę niczego próbował.
-Ok. Ale jeśli coś zrobisz to śpisz na podłodze.
-Ha ha, dobra.
Zdjęłam bluzkę, a jego brązowym oczom ukazała się czerwona, koronkowa bielizna. Normalnie nie rozebrałabym się ale było mi tak gorąco, że już nie mogłam wytrzymać. Dobrze wiedziałam, że mi się przygląda, ale zlekceważyłam to. Położyłam się na prawym boku twarzą do niego.
-Dobranoc Zayn.- rzekłam kładąc rękę na jego nagim torsie.
-Dobranoc.- wyszeptał mi do ucha po czym lekko pocałował w czoło.
Już po kilkunastu minutach spałam jak kamień.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Dziękuję Wam za tyle wejść i komentarze. :)
Zapraszam do udziału w ankiecie i zachęcam do komentowania. 3 komentarze nowy rozdział :)
I przepraszam Was że tak późno ale niestety nie miałam weny i mi osobiście ten rozdział wcale się nie podoba.