sobota, 1 grudnia 2012

Rozdział: 18

Szliśmy już jakiś czas nie odzywając się do siebie. W pewnym momencie miałam już dosyć tej ciszy.
-Przepraszam za nich. Oni normalnie się tak nie zachowują.
-Spoko. Po prostu się o ciebie martwią. Ja ich rozumiem.
Wchodząc już do kina zapytałam:
-Na jaki film idziemy?
-Jakaś komedia.- uśmiechnął się.
Kupiliśmy popcorn i cole po czym poszliśmy zająć miejsca. W czasie seansu co chwila wybuchaliśmy głośnym śmiechem. Film skończył się koło 22.00. 
-To może pójdziemy jeszcze na jakiś spacer milady?
-Chętnie milordzie. Haha.
Ruszyliśmy ulicami tego jakże urokliwego miasta. W końcu dotarliśmy do parku nieopodal mojego tymczasowego domu. Przycupnęliśmy na ławce.
-Więc jak się podobał film koleżanko?- zwrócił się do mnie Lucas. 
-Muszę przyznać, że ta komedia była bardzo dobra.
-Racja.
-Będę się  zbierała. Jest już późno.
-To ja cię odprowadzę.-zaproponował.
-Daj spokój.
-Nie. Jak ci się coś stanie to ci twoi kumple rozerwą mnie na strzępy.
-Oni wcale nie są aż tacy źli.
-Ale trochę mnie przerażają.
-No to skoro tak to chodźmy.- zgodziłam się.
Po dziesięciu minutach staliśmy pod drzwiami domu One Direction.

*W tym samym czasie u chłopaków:
Staliśmy w oknie już chyba z pół godziny, a Gosi nie było widać.
-Wracają.- krzyknął Niall. 
Odsunęliśmy delikatnie firankę, tak aby nas nie zauważyli. Ten cały Lucas zbliżył się do niej a my powiedzieliśmy:
-Tylko niech jej nie całuje.
-Jak ją dotknie to będzie miał ze mną do czynienia.- Odezwał się Louis. 

Lucas zbliżył się do mnie i szepnął:
-Dobranoc.- po czym ucałował mnie w policzek.
-Dobranoc.- zaśmiałam się.
Otworzyłam drzwi i po cichu weszłam do domu. Niepotrzebnie się skradałam, bo i tak gdy tylko stąpnęłam na pierwszy schodek usłyszałam:
-Chodź do nas.
-Już idę.- powiedziałam, a następnie weszłam do salonu.
Sofa jak i fotel były zajęte, więc usadowiłam się wygodnie ma kolanach Harrego, który siedział w fotelu. Ten tylko objął mnie po czym szeroko się uśmiechnął.
-I jak było w kinie?- zapytał Zayn.
-Fajnie.
-A coś więcej?
-Było spoko. A wy co robiliście?
Oglądaliśmy filmy, graliśmy i takie tam.
-A czy jednym z takich tam było podglądanie nas przez okno?
-Haha mówiłem im, że to dziecinne.- przemówił Hazza.
-Skąd wiesz?
-Słyszałam wasze krzyki. Nie prościej byłoby po prostu zapytać zamiast nas szpiegować?
-Oj tam.
-Oj chłopcy. Nie wiem jak wy ale ja idę spać. Harry puść mnie.
-Nieee.
-Hazza!- mówiłam lecz on nadal mnie trzymał.
-No posiedź z nami jeszcze.- poprosił.
-Chce mi się spać.
-Idę pod prysznic.- rzekł Zayn. Super nie ma co.
-Ok ale ja cie zaniosę na górę.
-Oszalałeś chyba.- wziął mnie na ręce i zaczął iść.- Głupek.
Położył mnie delikatnie na łóżku.
-Słodkich snów mała.- powiedział oddalając się.
-Wzajemnie.- rzuciłam za  nim.
Zabrałam rzeczy po czym poszłam na dół do łazienki wziąć prysznic. Gdy wróciłam do pokoju Zayn już leżał w łóżku. Zgasiłam światło i po ciemku ruszyłam w stronę Mulata. 
-Śpij dobrze.- powiedział do mnie.
-Ty również.- odpowiedziałam i już po chwili odpłynęłam w krainę snów.
____________________________________________________________________________

Przepraszam Was, że taki krótki ale ostatnio nie mam weny na pisanie. :/ Następny będzie dłuższy obiecuję.

Victoria :*

2 komentarze:

  1. Jej jak ja lubie czytać co piszesz... mrrr:d oczywiście czekam na dalszy tok... pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieje ze Gośka bedzie z Harrym :D
    Czekam na nn. ♥

    OdpowiedzUsuń