Obudziłam się i spojrzałam na zegarek stojący na stoliczku obok łóżka. Była dopiero 8.00. No tak spałam zaledwie cztery godziny, a czułam się wyspana jak nigdy. Leniwie przeciągnęłam się na łóżku i wstałam. Weszłam do łazienki umyłam zęby, włosy spięłam w niedbałego koka, zrobiłam lekki makijaż nie przebierając się jeszcze poszłam do kuchni. Zastanowiłam się chwilę i uznałam, że na śniadanie zjem jajecznicę. Wyjęłam patelkę, jajka i zaczęłam przygotowywać moje danie. Po zjedzeniu śniadania poszłam się przebrać. Założyłam szorty białą bokserkę z Garfieldem oraz różowe trampki. Był środek lata, a Londynie było o dziwo ciepło i słonecznie, mowie o dziwo gdyż w Londynie cały czas leje. Wzięłam torbę po czym założyłam ja na ramie i wyszłam do sklepu. Najbliższy sklep by oddalony o jakieś 2 km, ale mi to nie przeszkadzało. Zawsze bardzo lubiłam spacery. Szlam już jakieś 5 minut, gdy poczuła wibracje, wyciągnęłam telefon z kieszeni spodenek i odczytałam smsa.
"Cześć, po tym co mi wczoraj zrobiłaś chyba zasługuję na jakiś rewanż. Co powiesz na spacer? Zayn."
Szybko mu odpisałam (J- ja, Z-Zayn)
J: "Jasne, chętnie"
Z: "Podaj mi swój adres to przyjdę po Ciebie:)"
J: "Ulica, numer mieszkania"
Z: "Okej, będę o 7"
W końcu dotarłam do jakiegoś sklepu, w lodowce nie miałam już praktycznie nic poza musztarda i jakimś starym serkiem. "To będą spore zakupy"-pomyślałam. Kupiłam trochę napoi, słodycze, pieczywo, jakieś wędliny oraz warzywa i owoce. Gdy wróciłam do domu rozpakowałam zakupy, a następnie wzięłam się za sprzątanie mojego mieszkania. jak już skończyłam była godzina 2 popołudniu. Z hukiem opadłam na kanapę w salonie i włączyłam muzykę ostro ją przy tym podgłaszając. Wstałam i zaczęłam tańczyć, skakać. Śmiałam się sama z siebie. Po 2 godzinach zmęczona poszłam wziąć prysznic, następnie wysmarowałam się moim balsamem o zapachu wanilii. Nie suszyłam włosów, pozwoliłam im samoczynnie wyschnąć. Potem przyszedł czas na wybranie odpowiednich ciuchów, chciałam założyć sukienkę, ale pomyślałam "Przecież to nie jest randka, to tylko zwykły spacer". W końcu zdecydowałam się i założyłam jeansowe spodnie, beżową bluzkę z kokarda, buty na koturnach oraz marynarkę i drobne dodatki. Włosy pozostawiałam rozpuszczone, zrobiłam make up, usta pociągnęłam truskawkowym, smakowym błyszczykiem,. Z szafy wygrzebałam małą torebeczkę, po czym włożyłam do niej telefon, perfumy, błyszczyk i jeszcze kilka innych rzeczy. Miałam jeszcze 10 minut zanim Zayn przyjdzie. Podwinęłam jeszcze rękawy marynarki, ubrałam koturny i przejrzałam się w lustrze. "Chyba jest dobrze"-pomyślałam. Po chwili dostałam smsa od Malika, ze czeka już na dole. Zgarnęłam torebkę z krzesła, po czym powoli zeszłam po schodach na sam dol i otworzyłam drzwi. Moim oczom ukazał się kruczoczarny chłopak z cudownymi, czekoladowymi oczami i czarującym uśmiechem.
- Ładnie wyglądasz.-powiedział uśmiechając się.
- Ty tez.-oznajmiłam, na co oboje wybuchnęliśmy głośnym śmiechem.
-Dokąd idziemy?
-Nie wiem. Na razie przez siebie.-powiedział i znów wybuchnęliśmy nie pohamowanym rechotem.
-Gosiu masz dziwne imię i nie znany mi akcent. Skąd tak właściwie jesteś?- zapytał patrząc na mnie tymi ślicznym, niesamowitymi oczkami.
-Ja Zaynie jestem z Polski.
-Ooo nigdy tam jeszcze nie bylem.
-Haha. No to musisz mnie tam kiedyś odwiedzić, Serdecznie Cie zapraszam.
-Dzięki. Może kiedyś skorzystam.-szepnął i szeroko jak mógł się do mnie uśmiechnął.
-A w Londynie jesteś na wakacjach?-zadał kolejne pytanie, nie przeszkadzało mi to.
-Od września będę chodziła do tutejszej szkoły. Przyjechałam tutaj już prawie 3 tygodnie temu, no wiesz chciałam się trochę oswoić z nowym miejscem.
-Rozumiem.-powiedział tylko.
Szliśmy już około godziny, w końcu dotarliśmy w jakieś miejsce nad Tamizą.
-Nie byłam tu wcześniej.-wyznałam.
-To piękne miejsce. Ja zawsze przychodzę tutaj gdy chce pomyśleć. Jak dla mnie jest to najlepsze miejsce w Londynie. Cisza, spokój, bez tłumu rozwrzeszczanych fanek.-zalał mnie potokiem slow, ale ja bym mogla go tak słuchać w nieskończoność.
Spojrzał na mnie, a ja się do niego uśmiechnęłam. Przez następne dwie godziny siedzieliśmy w ciszy i podziwialiśmy piękne widoki. Zayn miał racje. To magiczne miejsce, najfajniejsze w całym Londynie. Zrobiło się już trochę zimno. Zaczęłam się już lekko trząść. Mulat najwidoczniej to zauważył i powiedział:
-Zimno Ci?
-Nie.-skłamałam.
-Przecież widzę, cala się trzęsiesz.
-Okej. Trochę.
Przysunął się do mnie i przytulił mnie mocno. Był taki ciepły.
-Dobrze mieć takiego przyjaciela.-powiedziałam.
-No, baa.-odrzekł i uśmiechnął się ślicznie pokazując przy tym swoje ładne, śnieżnobiałe ząbki.
Siedzieliśmy tak w siebie wtuleni jeszcze około półtorej godziny.
-Chyba musimy już się zbierać.-powiedział.
-Niestety.-odrzekłam ze smutkiem.
Wstaliśmy i ruszyliśmy w drogę do mojego mieszkania, po godzinie staliśmy juz pod moimi drzwiami.
-Dobranoc.-powiedziałam, po czym pocałowałam Zayna w policzek.
-Dobranoc.-powiedział swym czarującym, niskim głosem.
Po raz ostatni spojrzałam w jego nieziemskie oczy i weszłam do mieszkania. Była już pierwsza w nocy. Poszłam do łazienki się przebrać i zmyć makijaż. Następnie położyłam się i już po chwili spalam jak aniołek.
"Cześć, po tym co mi wczoraj zrobiłaś chyba zasługuję na jakiś rewanż. Co powiesz na spacer? Zayn."
Szybko mu odpisałam (J- ja, Z-Zayn)
J: "Jasne, chętnie"
Z: "Podaj mi swój adres to przyjdę po Ciebie:)"
J: "Ulica, numer mieszkania"
Z: "Okej, będę o 7"
W końcu dotarłam do jakiegoś sklepu, w lodowce nie miałam już praktycznie nic poza musztarda i jakimś starym serkiem. "To będą spore zakupy"-pomyślałam. Kupiłam trochę napoi, słodycze, pieczywo, jakieś wędliny oraz warzywa i owoce. Gdy wróciłam do domu rozpakowałam zakupy, a następnie wzięłam się za sprzątanie mojego mieszkania. jak już skończyłam była godzina 2 popołudniu. Z hukiem opadłam na kanapę w salonie i włączyłam muzykę ostro ją przy tym podgłaszając. Wstałam i zaczęłam tańczyć, skakać. Śmiałam się sama z siebie. Po 2 godzinach zmęczona poszłam wziąć prysznic, następnie wysmarowałam się moim balsamem o zapachu wanilii. Nie suszyłam włosów, pozwoliłam im samoczynnie wyschnąć. Potem przyszedł czas na wybranie odpowiednich ciuchów, chciałam założyć sukienkę, ale pomyślałam "Przecież to nie jest randka, to tylko zwykły spacer". W końcu zdecydowałam się i założyłam jeansowe spodnie, beżową bluzkę z kokarda, buty na koturnach oraz marynarkę i drobne dodatki. Włosy pozostawiałam rozpuszczone, zrobiłam make up, usta pociągnęłam truskawkowym, smakowym błyszczykiem,. Z szafy wygrzebałam małą torebeczkę, po czym włożyłam do niej telefon, perfumy, błyszczyk i jeszcze kilka innych rzeczy. Miałam jeszcze 10 minut zanim Zayn przyjdzie. Podwinęłam jeszcze rękawy marynarki, ubrałam koturny i przejrzałam się w lustrze. "Chyba jest dobrze"-pomyślałam. Po chwili dostałam smsa od Malika, ze czeka już na dole. Zgarnęłam torebkę z krzesła, po czym powoli zeszłam po schodach na sam dol i otworzyłam drzwi. Moim oczom ukazał się kruczoczarny chłopak z cudownymi, czekoladowymi oczami i czarującym uśmiechem.
- Ładnie wyglądasz.-powiedział uśmiechając się.
- Ty tez.-oznajmiłam, na co oboje wybuchnęliśmy głośnym śmiechem.
-Dokąd idziemy?
-Nie wiem. Na razie przez siebie.-powiedział i znów wybuchnęliśmy nie pohamowanym rechotem.
-Gosiu masz dziwne imię i nie znany mi akcent. Skąd tak właściwie jesteś?- zapytał patrząc na mnie tymi ślicznym, niesamowitymi oczkami.
-Ja Zaynie jestem z Polski.
-Ooo nigdy tam jeszcze nie bylem.
-Haha. No to musisz mnie tam kiedyś odwiedzić, Serdecznie Cie zapraszam.
-Dzięki. Może kiedyś skorzystam.-szepnął i szeroko jak mógł się do mnie uśmiechnął.
-A w Londynie jesteś na wakacjach?-zadał kolejne pytanie, nie przeszkadzało mi to.
-Od września będę chodziła do tutejszej szkoły. Przyjechałam tutaj już prawie 3 tygodnie temu, no wiesz chciałam się trochę oswoić z nowym miejscem.
-Rozumiem.-powiedział tylko.
Szliśmy już około godziny, w końcu dotarliśmy w jakieś miejsce nad Tamizą.
-Nie byłam tu wcześniej.-wyznałam.
-To piękne miejsce. Ja zawsze przychodzę tutaj gdy chce pomyśleć. Jak dla mnie jest to najlepsze miejsce w Londynie. Cisza, spokój, bez tłumu rozwrzeszczanych fanek.-zalał mnie potokiem slow, ale ja bym mogla go tak słuchać w nieskończoność.
Spojrzał na mnie, a ja się do niego uśmiechnęłam. Przez następne dwie godziny siedzieliśmy w ciszy i podziwialiśmy piękne widoki. Zayn miał racje. To magiczne miejsce, najfajniejsze w całym Londynie. Zrobiło się już trochę zimno. Zaczęłam się już lekko trząść. Mulat najwidoczniej to zauważył i powiedział:
-Zimno Ci?
-Nie.-skłamałam.
-Przecież widzę, cala się trzęsiesz.
-Okej. Trochę.
Przysunął się do mnie i przytulił mnie mocno. Był taki ciepły.
-Dobrze mieć takiego przyjaciela.-powiedziałam.
-No, baa.-odrzekł i uśmiechnął się ślicznie pokazując przy tym swoje ładne, śnieżnobiałe ząbki.
Siedzieliśmy tak w siebie wtuleni jeszcze około półtorej godziny.
-Chyba musimy już się zbierać.-powiedział.
-Niestety.-odrzekłam ze smutkiem.
Wstaliśmy i ruszyliśmy w drogę do mojego mieszkania, po godzinie staliśmy juz pod moimi drzwiami.
-Dobranoc.-powiedziałam, po czym pocałowałam Zayna w policzek.
-Dobranoc.-powiedział swym czarującym, niskim głosem.
Po raz ostatni spojrzałam w jego nieziemskie oczy i weszłam do mieszkania. Była już pierwsza w nocy. Poszłam do łazienki się przebrać i zmyć makijaż. Następnie położyłam się i już po chwili spalam jak aniołek.
Nawet ok chyba sie rozkreca. I taka moja rada usuń kod werydikacyjny to bedzie latwiej dodawac komentarze:)
OdpowiedzUsuńSuper się rozkręca. SUPER! Zapraszam na mój internetowy pamiętnik : http://stay-strong-with-me.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń