sobota, 9 lutego 2013

Dodaję to na początku notki bo wiem że jak dodam pod rozdziałem pewnie tego nie przeczytacie. Proszę Was jeśli to czytacie to dodajcie komentarz, chociaż jedno słowo. To naprawdę pomaga, szczególnie w takich chwilach jak teraz gdy nie mam weny. Buziaki Victoria :*
Rozdział: 21

Minął jeden tydzień, drugi, a następnie trzeci. Zbliżały się moje siedemnaste urodziny. 1 grudnia, jeszcze zaledwie cztery dni do powrotu chłopaków. W zeszły weekend zaplanowałyśmy sobie, że dzisiaj wybierzemy się do nowo otwartego klubu. Miałyśmy pójść tam z Nathanem, Lucasem, Tarą i Joshem, niestety Nathan się rozchorował, zaraził Lucasa. Natomiast Tara pojechała do rodziny, a Josh jako dobry chłopak wybrał się tam razem z nią. Dwie godziny przed wyjściem zaczęłyśmy wybierać stroje, układać włosy oraz robiłyśmy makijaż. Obie postawiłyśmy na proste włosy i delikatny makijaż. Na dworze było zimno, prószył śnieżek. Wybrałam białe rurki, czarną, obcisłą bokserkę oraz kilka dodatków, całość dopełniłam brązowymi kozaczkami na ośmiocentymetrowym korku. Gabrysia postawiła na skórzaną krótką kurteczkę, bluzkę na ramiączkach, jeansy i botki. Oczywiście na to każda z nas założy płaszcz. Obie byłyśmy dość zadowolone z efektu końcowego.
Punktualnie o ósmej wchodziłyśmy do klubu. Wypiłyśmy po drinku i ruszyłyśmy na parkiet. Ja tańczyłam z niejakim Pierrem, a Gabi z czarującym blondynem, którego imienia nie znałam. Ale co z tego, że miałyśmy fajnych partnerów do tańca, jak w klubie grali kiczowatą muzykę i klimat też raczej nie był sprzyjający.
Podeszłam do siostry siedzącej przy barze.
-Zmywamy się?
-Jasne, strasznie tu nudno.
-Zrobimy sobie impre w domu.
-Haha chyba piżama party.
-Hahaha.
 Zamówiłyśmy taksówkę, po drodze wstąpiłyśmy do sklepu. Kupiłyśmy piwo, chipsy, żelki i jakieś ciacha. Następnie wróciłyśmy do rezydencji 1D. Już na miejscu przebrałyśmy się w rzeczy do spania i usiadłyśmy w salonie.
-Piwko?
-Jasne.- powiedziałam.
-Gdyby mama wiedziała, że daję ci alko dostałabym zjebke. 
-Zapewne, na nasze szczęście  nie wie.
-Tak. Za wolność.- stuknęłyśmy się puszkami.
-To o czym gadamy?
-Hmm. O chłopakach?
-Huhu. Ok!
-No dobrze to co myślisz o................. naszych współlokatorach?
-To może zacznę od Lou. Rozbraja mnie swoim poczuciem humoru, ma ładne oczy i fryz. No i co trzeba mu przyznać to to, że ma świetny tyłeczek.
-No ja tez to zauważyłam.
-Zdziwiłabym się gdybyś nie zauważyła.- zaśmiałyśmy się.
-Lecimy dalej.
-Harry jest słodki, uwielbiam te jego loczki i dołeczki gdy się uśmiecha.
-Zawsze przepadałaś za chłopakami z dołeczkami.
-To prawda.
-Mów dalej.
-Niall też jest słodki, kocham tego żarłoka. Jest dla mnie jak brat, zawsze poprawia mi humor. Zayn jest czarujący, ma piękne oczy i zajefajny uśmiech.
-A Liam?
-Li jest spoko, ale ostatnio się nie dogadujemy. Zachowuje się jakby był na mnie zły.
-Przesadzasz.
-Przesadzać to ja mogę marchewki.- sączyłyśmy już po 3 piwie.
-Tylko nie marchewki bo Lou się wścieknie.
-Bardzo śmieszne. A ty co o nich sądzisz?
-Zgadzam się z tobą w 100%.
-A co tam u Adama?
-Co? Nie wiem o czym mówisz.
-Nie ściemniaj. Myślisz, że nie wiem, że się ze sobą kontaktujecie. Nie jestem głupia.
-Nie twierdzę tak. Postanowiliśmy się przyjaźnić.
-Gabrycha!! Już nie pamiętasz co mówiłaś gdy wyjechał bez pożegnania do Bostonu.
-Pamiętam. To tylko przyjaźń.
-Naprawdę go już nie kochasz?
-Nie. To wszystko co czułam przeminęło i już nie wróci.
-Jesteś pewna?
-Tak do cholery.
-No dobra. Wiesz, że wszystko co robię to dla twojego dobra.
-Wiem i dziękuję.- przytuliła mnie mocno.- Ale to ja powinnam cię chronić przed złem, a nie na odwrót.
-Oj przymknij się staruszko.
-To jak pijemy jeszcze po jednym i lulu?
-Mhm.
Wypiłyśmy piwa po czym poczłapałyśmy na górę. Oczywiście przy moim szczęściu o mało co a spadłabym ze schodów.
Równiutko o  1.00 kładłam się do łóżka.



2 komentarze:

  1. hej, trochę krótki (z resztą wszystkie opowiadania, które mi się podobają są dla mnie za krótkie) :D ogółem fajny :) czekam na kolejny i zapraszam do mnie ;* <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam całe czy ty to czaisz?? :D
    A tekst z przesadzaniem marchewek jest mój :P
    Ogólnie blog jest zaje**(no sb dokończ bo nie będę przeklinać... takie postanowienie noworoczne:D)
    No to czekam na next...
    Weny :*

    OdpowiedzUsuń