sobota, 7 lipca 2012

Rozdział: 9

Minął tydzień, chłopcy pojechali w trasę. A zapomniałam wam powiedzieć, że Tara chodzi z Joshem i właśnie dwa dni temu pojechali na romantyczny tydzień do Paryża. W Londynie zostałam całkowicie sama, nie miałam co tutaj robić. Odkąd wyjechała Tara mój każdy dzień spędzam na długich spacerach, zwiedzając przy tym dokładnie to piękne i jakże urokliwe miasto. Właśnie miałam wychodzić do sklepu gdy zadzwonił telefon, na wyświetlaczu widniał napis "Gabi". Odebrałam.
-Cześć siostra.- przywitałam się.
-Cześć Gośka.
-Co tam?- spytałam.
-Przyjeżdżam za dwa dni!!!- wydarła się do telefonu.
-To fajnie, tylko nie krzycz tak.
-Sorry.
-Przyjeżdżaj szybko bo jestem tu całkowicie sama. Kumple wyjechali, a ja nie mam zbytnio co tu robić sama.- powiedziałam ze smutkiem.
-Tylko pamiętaj, że jak przyjadę to idziemy na imprezę.
-Ok, ok. A co słychać u rodziców?
-Hmm. Rodzice jak zawsze są zapracowani.
-No tak.
-Poznałaś tam jakiegoś przystojniaka co?
-Jasne, że tak. Nawet pięciu mega przystojnych chłopaczków.
-Oczywiście poznasz mnie z nimi?
-Zastanowię się.- rzekłam ze śmiechem.
-No weź.
-Haha, spoko.
-Mam nadzieję, że po mnie przyjedziesz na lotnisko.
-Tak, spox.
-Dobra ja kończę młoda. Narka.
-Ok, stara haha. Narka.
Rozłączyłam się i wyszłam do sklepu. Po godzinie wróciłam do domu z trzema reklamówkami. Wypakowałam zakupy i zabrałam się za robienie obiadu. Zrobiłam frytki, pierś z kurczaka oraz surówkę. Zjadłam obiad i poszłam się położyć. Dziś w nocy spałam zaledwie trzy godziny, miałam straszne sny. Położyłam się na łóżku i już po chwili spałam jak zabita. Obudziłam się o osiemnastej, wstałam, poszłam do salonu i włączyłam telewizor. Akurat leciał program o młodych matkach, który lubiłam, niestety przyszłam prawie na sam koniec. Po programie przełączyłam na inny kanał na którym leciał koncert One Direction. Po koncercie wysłałam smsa do Liama, w którym napisałam:
 "Ale daliście czadu, właśnie oglądałam transmisję"
Po dwóch minutach dostałam odpowiedź (L- Liam, J- Ja)
L: "Widać, że nie byłaś jeszcze na żadnym naszym koncercie. My zawsze dajemy czadu."
J: "Jakoś nie miałam nigdy okazji."
L: "No to musimy to zmienić."
J: "Nom, to co za tydzień się widzimy?"
L: "Chyba wrócimy trochę wcześniej."
J: "To znaczy kiedy?"
L: "Może już za cztery dni :) ."
J: "O to fajnie, a tak wogóle to za dwa dni przyjeżdża moja siostra Gabrysia."
L: "Mmm, nareszcie ją poznamy."
J: "Hehe. A co tam u chłopaków?"
L: "Stęsknili się za tobą. Chłopcy cie pozdrawiają, a ja całuję =D. "
J: "Uuu. Dzięki, ty też ich pozdrów, ja tez WAS całuję."
L: "Jutro do ciebie zadzwonimy ok?"
J: "Spoko, będę czekała."
L: "Pa."
J: "Pa."
Gdy skończyłam pisać z Liamem było już przed dwudziestą. Zjadłam kolacje po czym odpaliłam laptopa, weszłam na fejsa i kilka innych stronek, poczytałam kilka blogów i poszłam spać.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Przepraszam wiem, że Was zawiodłam tym rozdziałem ale nie miałam weny :( .
Przypominam o 3 komentarzach.

3 komentarze:

  1. Świetny blog ! :D Trzeba przyzać że masz do tego talemcior :) Powodzenia do dalszysch rozdziałów ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne:) Czekam na nn :>

    OdpowiedzUsuń
  3. Niech Gośka będzie Z Zaynem proszę :)
    A co do bloga to zajefajny.

    OdpowiedzUsuń