środa, 20 lutego 2013

 IMAGIN NR. 1


Dziś Sylwester. Byłaś dziewczyną Zayna już trzy lata. Miałaś sekret o którym wiedziałaś tylko ty i on, nawet reszta One Direction o nim nie wiedziała. I mimo tego co ukrywaliście przed resztą świata ten uroczy Bad Boy cię nie zostawił.
Weszłaś do kuchni gdzie znajdowali się chłopcy, którzy przed chwilą wrócili z próby.
-Cześć kochanie.- twój chłopak powitał cię soczystym buziakiem.
-Hej.
-Pamiętasz o której jest bal?
-Jak mogłabym zapomnieć. A tak w ogóle to jest bal maskowy?
-Chyba nie, na zaproszeniu nic takiego nie było. Masz już sukienkę?
-A mam. Martw się lepiej o to w co wy się ubierzecie.
-To już załatwione. Kupiliśmy sobie smokingi. Pierwszy raz będę miał coś takiego na sobie.- pochwalił się Harry.
-Och jestem pewna, że będziecie wyglądali fantastycznie. O rany zostały mi tylko cztery godziny, muszę iść zacząć się szykować. Rezerwuje łazienkę. A tak w ogóle to muszę wziąć prysznic.
-A może potrzebna ci pomoc? Chętnie umyję ci plecki.- wyszczerzył się twój chłopak.
-Doskonale poradzę sobie sama kocie.
Poszłaś wziąć prysznic, zajął ci on aż godzinę.
Włosy pozostawiłaś do wyschnięcia, zajęłaś się malowaniem paznokci. Wybrałaś do tego czerwony lakier. Przez resztę czasu układałaś włosy i robiłaś makijaż, a w międzyczasie włożyłaś swoją długą, czerwoną, koronkową suknię, a do tego czarne szpilki. I tak zdążyłaś wyszykować się na czas.
-[T.I] musimy wychodzić!!- usłyszałaś.
-Już schodzę.
Zeszłaś powoli po schodach, chłopcy byli tobą oczarowani. Musiałaś przyznać, że oni też wyglądali wspaniale. Założyłaś płaszcz i pojechaliście na bal.
Piliście, bawiliście się , tańczyłaś już z Zaynem, Louisem, Harrym i Liamem. Kilka minut przed 12:00 podszedł do ciebie Niall i poprosił cię do tańca, zgodziłaś się. Irlandczyk tańczył równie dobrze jak śpiewał. Dwie minuty przed północą wraz z Niallem wyszłaś na taras. Po kilku sekundach podszedł do was Zayn, Horan zostawił was samych. Zayn kucnął na jedno kolano trzymając w ręku pudełko o takim samym kolorze jak twoja suknia, w środku był piękny pierścionek.
-Wyjdziesz za mnie?- zapytał.
I wtedy w głowie pojawiła ci się myśl dlaczego on to robi, czy przez twoją chorobę? Tak, byłaś chora na raka. To była ta skrywana tajemnica. Szybko odgoniłaś te myśli. Wtem wybiła północ, słychać było wystrzelane fajerwerki, spojrzałaś w niebo, gdzie pojawił się napis " Powiedz tak". Łzy stanęły ci w oczach.
-Tak.- powiedziałaś- Zostanę twoją żoną!!!
Zayn porwał cię na ręcę i zaczął kręcić w koło.
Pół roku później zostałaś żoną Zayna. Przed ślubem postanowiliście powiedzieć wszystkim o twojej chorobie. Koło dwóch miesięcy później dowiedzieliście się, że już nie masz raka, w tedy też dowiedziałaś się, że jesteś w ciąży. Osiem miesięcy później wraz z chłopcami i twoim mężem cieszyliście się z przyjścia waszej córki na świat.
Daliście jej na imię Valentine. Razem z Zaynem byliście nieziemsko szczęśliwi. A ty z pewnością nigdy nie zapomnisz tamtego Sylwestra, w którym Malik ci się oświadczył.


----------------------------------------------------------------------------------------------
Jak Wam się podoba? Chcecie żebym pisała imaginy? :*
 

2 komentarze:

  1. aww popłakałam się na końcu! ♥♥ genialne to jest!! och pewnie, że masz pisać!! świetny!
    Czekam na kolejny z niecierpliwością! ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisz imaginy^^ Boski^^ Mogę zamówić imagina z Louisem :D i zapraszam do mnie na http://anotherworldilove.blogspot.com/ wczoraj ukazał się nowy rozdział :D

    OdpowiedzUsuń