niedziela, 24 czerwca 2012

Rozdział:2



Gdy się obudziłam wyjrzałam przez okno, na dworze było jeszcze ciemno. Spojrzałam na wyświetlacz mojego telefonu nic dziwnego, że było ciemno w końcu była dopiero 3 w nocy. Przewróciłam się na bok próbując z powrotem zasnąć niestety bez skutku. Nie mogąc spać myślałam jak będzie w Londynie. Nie bałam się wyjazdu tam, lecz nigdy jeszcze nie leciałam samolotem i to właśnie tego najbardziej się obawiałam. Po pewnym czasie usnęłam, obudził mnie dopiero dźwięk budzika. Poleżałam jeszcze dwadzieścia minut i z ociąganiem wstałam z łóżka. Poszłam do łazienki umyłam się, ubrałam i ogólnie doprowadziłam się do użytecznego stanu. Zeszłam po schodach na dół i weszłam do kuchni.
-Cześć mamo!- powiedziałam.
-Cześć Gosiu. Już wstałaś?
-Tak. Mam dzisiaj dużo spraw do załatwienia, poza tym muszę zacząć się dzisiaj pakować.
-A no tak, nadal nie mogę uwierzyć, że moja mała córeczka wyjeżdża tak daleko.- powiedział ze smutkiem moja mama.
-Mamusiu ja mam prawie siedemnaście lat już nie jestem taka mała. A tak wogóle to Londyn nie jest wcale tak daleko, trzy godziny samolotem i jesteś na miejscu.
-Dla mnie zawsze będziesz małą Gosiunią.
-Oj no dobrze.- powiedziałam i pocałowałam mamę w policzek.
Zjadłam  śniadanie i poszłam na gorę do swojego pokoju. Dzisiaj o 15.00 miałam się spotkać ze swoimi przyjaciółkami Ewką i Klaudią. Była godzina 13.00 więc miałam jeszcze dwie godziny. Postanowiłam, że powoli zacznę się szykować i tak zrobiłam. Włączyłam radio właśnie leciała piosenka One Direction pod tytułem "One Thing". Ubrałam czerwone rurki, białą koszulkę z Myszką Miki, bejsbolówkę i czarne trampki. Wyprostowałam swoje brązowe, kręcone włosy i zrobiłam lekki makijaż, zajęło mi to trochę więcej czasu niż zwykle. Zerkłam na zegarek była już 14.40. "O kurde nie zdążę"- pomyślałam. O tej porze aby dotrzeć w dwadzieścia minut do centrum potrzebny jest cud. Pięć po piętnastej byłam na miejscu. O 23.30 byłam w domu.
-Nieźle zabalowałyśmy.- powiedziałam sama do siebie.
Ledwo trzymając się na nogach poszłam do łazienki zmyłam makijaż, przebrałam się i poszłam spać. Wstałam koło godziny 12.00. Rodzice byli w pracy, a moja starsza siostra Gabi pojechała już do swojego sklepu, więc miałam wolną chatę. :). Strasznie bolała mnie głowa chyba wczoraj przesadziłam trochę z alkoholem. Byłam strasznie głodna, zawsze mam tak na kacu. Zrobiłam sobie gofry z bitą śmietaną i owocami. MNIAM."Dziś muszę się spakować"- pomyślałam i poszłam na górę się pakować. Kurde zajęło mi to aż cztery godziny. Spakowałam mnóstwo rzeczy od ubrań po płyty i książki. Jeszcze dziś chciałam się pożegnać ze swoim chłopakiem, wiedziałam, że jutro nie będę miała czasu aby do niego pojechać. Zeszłam na dół.
-Wychodzę. Idę do Seby. Pa!!- powiedziałam do mamy.
Założyłam buty i wyszłam z domu.


2 komentarze:

  1. no zaczyna się interesująco :d na pewno bede zagladac czesciej:P


    http://make-this-something-more-1d-story.blogspot.com/ <- zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. fajne nie powiem :D czekam na następny xx

    OdpowiedzUsuń